Chemioterapia jest dużym obciążeniem dla organizmu. Jednym z powodów, przez które trudno zwalczyć nowotworowe guzy za pomocą leków, jest to, że guzy te mają specyficzną strukturę. W środku znajdują się słabo unaczynione tkanki - a jeśli nie ma naczyń krwionośnych, niezwykle trudno jest dostarczyć do wnętrza lek.
Przy okazji tkanki nowotworowe są niezwykle aktywne metabolicznie i zużywają olbrzymie ilości tlenu. To akurat naprowadziło naukowców z John Kimmel Cancer Center na pewien trop.
Bakteria Clostridium novyi występuje powszechnie w glebie. Czasem zakaża rany, powodując groźną zgorzel gazową, która prowadzi do rozkładu tkanek. Bakteria ta chętnie rozwija się w środowisku beztlenowym. Gdyby dostarczyć ją do wnętrza nowotworu, gdzie praktycznie nie ma tlenu, mogłaby się rozwijać, rozkładając komórki nowotworu.
Badacze zmodyfikowali bakterię genetycznie tak, aby mogła się rozwijać tylko w środowisku beztlenowym. W ten sposób na zewnątrz chorej tkanki, gdzie tlenu jest pod dostatkiem, bakteria nie mogłaby się rozwijać. Nazwano ją Clostridium novyi NT.
Doświadczeniom poddano szczury, u których wywoływano nowotwór mózgu - glejaka. Badania mikroskopowe tkanki mózgowej wykazały, że C. novyi NT niszczy guzy. Leczenie przedłużało życie szczurów prawie dwukrotnie. Genetycznie zmodyfikowana bakteria okazała się też niezwykle precyzyjną bronią w walce z guzem: niszcząc komórki glejaka, nie naruszała zupełnie znajdujących się kilka mikrometrów obok zdrowych tkanek.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,16487197,Genetycznie_zmodyfikowana_bakteria_zjada_nowotwory.html#ixzz3hktfZpxm